Uśmiecham się krzywo: "To nie kwestia pobożności, a ostrożności. Ale to czy te szumowiny służą Chaosowi, to teraz kwestia poboczna. I to chyba oczywiste, że trzeba kilku żywcem wziąć. Weźmiemy ich potem na małe przepytywanie." - uśmiechnąłem się drapieżnie - "Jeśli chcesz, będziesz mogła się tym zająć. Co do planu, to uderzenie z dołu powinno być skuteczne. Zgarniemy ilu się da i przesłuchamy, resztę zabijemy." - taki plan wydawał mi się dobry, zwłaszcza że o zachodzie słońca czeka mnie odprawa i muszę się do tego czasu uwinąć. |