Wsiadając do samochodu, Angie zapięła pasy. Na spojrzenia kierowcy odparła - No co, bezpieczeństwo przede wszystkim. - Dziewczyna zbyt dobrze znała styl prowadzenia Godzilli, by głupio ryzykować. - Też o tym myślałam. - odparła Angie, gdy Godzilla poruszył temat wrogości Ady względem królowej. - Może poszło im kiedyś o coś, a może Ada ot, tak nie lubi elfów bez konkretnego powodu... ale postaram się o to dopytać. - Oczywiście, że się nie rozdzielamy.- upewniła towarzysza dziewczyna, starając się rozwiać jego wątpliwości. - Będziesz naszą jednoosobową gwardią honorową. - Angie uśmiechnęła się ciepło, klepiąc kierowcę w jego potężny biceps. - Tylko pamiętaj, że ona nazywa się królową nie dla jaj. Myślę, że gadanie językiem Szekspira i czoło bicie na dzień dobry możemy sobie odpuścić, no ale sam rozumiesz.
Gdy Jay pokazał zdjęcie hmm, cóż złomu, trzeba nazwać to po imieniu... Angie również się zainteresowała. - Pokaż. - pisnęła niemalże. - Oj, to cię czeka wiele pracy... tu chyba wszystko trzeba robić od nowa? Jak zorganizujesz prowiant, to też wpadnę i trochę pomogę. - zaproponowała. |