Gillian zatrzymała Johna i rzekła szeptem:
-Jest i Draba. Jakaś kobieta do niego podchodzi - relacjonowała ślepcowi, ale widząc jak potężny silnoręki siepacz Draba został pokonany dwoma ciosami torebką, otworzyła usta ze zdziwienia
- Nie wierzę, sklepała go torebką! Zagadaj ją jakoś, a ja przygotuję się do walki.
Położyła dłoń na swoim kiju i wpatrzyła się uważnie w kobietę jakby szukając jej słabych punktów. Sądziła że zdzirka ruszy w ich stronę, w końcu pokonała w krótkim czasie silnego przeciwnika, to z dwójką nowicjuszy też da sobie radę. A tu niespodzianka! Laska wsiadła do wozu i przekręciła kluczyk.
-Kurwa mać, zaczyna spierdalać! - John zapewne usłyszał dźwięk odpalanego samochodu. Gillian była na siebie zła, źle oceniła sytuację.