Rysiek postanowił wyłączyć telefon. A kij. Smerf sam swoją głupotą się zabił... a oni teraz mieli coś znacznie ważniejszego do roboty. Jeszcze tylko sprawdził ile było w portfelu, oraz adres sklepu rowerowego.Dziwny... czyżby pały też miały zamiar startować? To by w sumie pasowało do tej przewrotnej instytucji.
- Czas uwarzyć Kociołek. Kiedy wypijemy wywar z niego będą mogli nam naskoczyć! - rzekł Bimbromanta.
Niestety jak się okazało był potrzebny kociołek. Zamiast niego był jakiś obity blaszany garnek, zabrudzony i zaśniedziały. Rysiek trochę go wyszorował, aby chociaż trochę czysty był po czym zaczął komponować z zachomikowanych alkoholi miksturę, która miała uczynić ich Bimber Rangersami. Proces nie był łatwy, bowiem trzeba było dokładnie odmierzyć proporcje, a potem samą miksturę dokładnie naenergetyzować, ale gdy rytuał zostanie zakończony... nic nie zdoła ich powstrzymać! |