Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2015, 19:33   #43
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Kompani dobiegli do powierzchni występu szybko, wydobywając z rozmokłej wymęczonej gleby głośne mlaśnięcia, z których każde odpowiadało jednemu krokowi. Byli szybcy, nie dość jednak szybcy - gdy przybyli Kehil leżał nieprzytomny, twarzą w dół, z blasterem przystawionym do głowy. Fall siarczyście zaklął, na czym to ten księżyc stoi - na gównianej glebie i gównianej sytuacji rodzinnej miejscowych maruderów.

Mogli się poddać, taka możliwość była, prawda. Ale nieskończenie przyjemniej byłoby się nie poddawać. Gdyby tylko miał miecz świetlny... Khedryn spędził długie lata teorii, treningów i praktyki, ćwicząc formę trzecią walki na miecze świetlne - Soresu, najbardziej defensywną z technik walki mieczem świetlnym, która, prócz przydatności w walce z innymi szermierzami, była idealna wręcz do odbijania pocisków z blastera. Pchnął by mocą, doskoczył i w chwil kilka załatwiłby sprawę, niestety, miecza nie miał. No i Kehil też pewnie myślał, że zaatakuje z zaskoczenia i jego wyszkolenie załatwi sprawę...

W każdym razie, pierwsza część planu, a więc użycie mocy, była wciąż aktualna.

- Spróbuję rzucić ich w tył i obezwładnić mocą. - rzucił stłumionym przez głośno opadające na ziemię krople deszczu szeptem. - Przygotujcie się...

Na raz, Khedryn wypadł zza drzewa i sięgnął do wszechobecnej mocy, starając się skatalizować w sobie energię zdolną powalić twi'leków.
 
Fyrskar jest offline