Charles zaklął obrzydliwie pod nosem, kiedy okazało się, że Kehil leży nieprzytomny, a jeden z Twi'leków celuje my blasterem prosto w głowę. W końcu się doigrał, chojrak jeden.
Chwycił pewniej za swój karabin, nie zamierzał się poddawać. Na szczęście reszta drużyny pomyślała tak samo, więc przygotował się mentalnie na nadchodzącą strzelaninę.
Na słowa Khedryna odpowiedział jedynie nieznacznym skinieniem głowy. Zamierzał osłaniać rycerza Jedi, więc położył palec na spuście, będąc w gotowości do ostrzelania wroga.
- Zgotujmy im piekło - mruknął pod nosem. |