Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2015, 19:47   #7
Egzio
 
Egzio's Avatar
 
Reputacja: 1 Egzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie coś
Henry uśmiechnął się ciepło w stronę Ketty i podniósł dłoń w geście ,,spokojnie, nie panikuj''.
- Nie zam.... zamie... zamierzam umie..rać - wyjąkał nim całkowicie stracił przytomność, zaraz po tym nadbiegł George który przykucnął przy rannym towarzyszu, pokiwał przecząco głową.
- Nie wierzę ze to się dzieje.... - wymamrotał, zaraz potem Ketty i George usłyszeli odgłos syreny policyjnej i karetki.
- Przypilnuj go, idę poinformować ich ze mamy tu rannego, umierającego faceta, zakładam ze zatrzymali się tutaj żeby zająć się naszym truposzem. - poinformował George i podniósł się, biegnąc w stronę ulicy.
Morderca zbiegł i prawdopodobnie dziś nie zostanie schwytany, po raz kolejny z ich winy zginie człowiek, tym razem zagadka nie została pozostawiona, morderca nie miał na to czasu, więc nikt nie wiedział gdzie, jak i kiedy uderzy ponownie, i z przykrością należało stwierdzić ze kolejny zamach prawdopodobnie po raz kolejny zakończy się dla niego sukcesem.
Henry krwawił coraz mocniej, jego rana została opatrzona, ale wydawała się być dosyć głęboka i krew spływała z rannego ramienia z prędkością światła. W pewnym momencie oddech nieprzytomnego Henrego ustał, mężczyzna przestał oddychać, po chwili Ketty ujrzała nadciągającego George'a razem z Hannibalem Lecterem
- Za pięć minut powinna być tu karetka... tamci poszli zająć się trupem w operze.... - warknął wściekły George - Sprawiedliwość, prawda? Trup ważniejszy od żywego człowieka którego jeszcze da się odratować, Hannibal był kiedyś lekarzem, zajmie się nim do czasu przyjazdu następnej karetki.
- Nie oddycha. - stwierdził Hannibal i ściągnął swój garnitur, położył go przed Henrym i uklęknął na nim przechodząc do reanimacji. Po odpowiednim udzieleniu pierwszej pomocy pokiwał głową przecząco i kompletnie bez uczuć wypowiedział standardową, wyuczoną już formułkę która nie miała nic wspólnego ze szczerością. - Przykro mi.
 

Ostatnio edytowane przez Egzio : 16-04-2015 o 19:51.
Egzio jest offline