Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2015, 22:24   #89
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Wyrzutkowie z powierzchni, popatrzyli się na siebie. Wszyscy zmarszczyli brwi, niektórzy zaczęli drapać się po głowie, jeden nawet nerwowo zarechotał. I w tej chwili właśnie do pomieszczenia wpadł Jeff, mężczyzna który was tu przyprowadził. Nie był już tak ciężko ubrany jak wcześniej, strój wyjściowy zastąpiła luźna koszula i sztruksowe spodenki. Na oczach miał czarne jak smoła okulary, a na głowie czapkę z daszkiem.
- Jeff, oni postradali rozumy, sądzę że to promieniowanie. – odezwał się pozostawiony razem z wami strażnik.
- Głupi jesteś Isp, może są lekko „rozgrzani”, ale nie tak mocno jak tamten rudy. Sądzę że mogą mieć rację, zwłaszcza że tan facio dysponuje jakimś nagraniem. Sądzę że powinieneś zabrać ich do Rady.
- Nie mogę do nich targać pierwszych lepszych łachmaniarzy.
- Spójrz tylko na nich, wydaje Ci się że to bezdomni? Ubrania mają całkiem dobre, w dodatku byli na powierzchni bez nawet jednej sztuki broni. To co mówią może mieć jakieś w sobie ziarno prawdy, jeśli ty nie powiadomisz Rady ja to zrobię. – odezwała się jakaś kobieta z grupki osób wokół was zgromadzonych, tłum jej zawtórował.
- Ale Lisa, nie możemy…
- Nasi ludzie ruszający na zachód i nie wracają, nie wydaje Ci się podejrzane? Przypomnij sobie Czeka, mówił to samo co oni zanim nie zjadło go promieniowanie. Jeżeli są tam jakieś potwory chcące nas zaatakować, i jakimś cudem przeżyjemy z tym co mamy, to Rada tobie pierwszemu dobierze się do dupy. A niżej od wyrzutka są tylko trupy, pamiętasz? Sam ustalałeś to prawo. – kobieta miała jasne włosy, niebieskie oczy i była naprawdę ładna, niczym jak z obrazka, szczególnie w momencie kiedy uśmiechnęła się do Johna – Spokojnie, spotkacie się z Radą. A ty… – przeniosła wzrok na Rusta – …będziesz mógł pokazać im swoje nagrania.


Jeff machnął ręką.
- Chodźcie za mną Błazny, tylko się nie rozdzielać. Isp, miej ich na muszce i chodź razem ze mną.

Z parkingu udaliście się na klatkę schodową, a następnie rozpoczęliście mozolną wspinaczkę. Rada musiała być kimś w rodzaju przywódców tej zbieraniny, a to mogło wam zagwarantować że jakieś szanse na otrzymanie wsparcia.
Rada zajmowała najwyższe pomieszczenie, w najwyższym budynku w mieście. Mieli stąd prześwietny widok na miasto i najbliższą okolicę, przynajmniej na część której nie zasłaniały burze piaskowe i anomalie pogodowe. Sama Rada składała się z trzech mężczyzn, każdy prawdopodobnie reprezentował inny przedział wiekowy. Dwudziestolatek, pięćdziesięciolateki prawie osiemdziesiętolatek. Dalej wydarzenia potoczyły się płynniej.
Rada wysłuchała Jeffa, pozwoli również odtworzyć film lecz wymagało to wymontowania kostki pamięciowej z karku Rusta. I tak nie było już to tajemnicą że mężczyzna jest maszyną, mimo wszystko ludzie tak jakby starali się do niego nie podchodzić. Strach przed maszyną z przeszłości był potęgowany przez zaprezentowane obrazy, a te nie były zbyt urocze. Chyba tylko kompletny świr nie wystraszyłby się ożywiającej na ich oczach legendy, którą jeszcze kilka godzin temu straszyli krnąbrne dzieci nie chcące wrócić do domu z placu zabaw.
”Chodź do domku bo przyjdzie Hostian i Cię zje!”

- Jeff! – po pokazie odezwał się facet w średnim wieku – Otwórz przed nimi naszą zbrojownię, spiżarnię i magazyn, niech kwatermistrz da im to co potrzebują i zatankuje Dzika. Ty i jeszcze dwóch ludzi pojedziecie z nimi do Hadesu, dopilnujecie że ta maszyna dojedzie tam w jednym kawałku i przekaże prezydentowi to, co nam pokazała. To tylko kwestia czasu aż Hostianie tu nie zawitają w poszukiwaniu części, jedzenia i sam diabeł wie czego jeszcze. A teraz odejdźcie, musicie szybko wyruszać…
- Jasna cholera… – burknął Jeff, przygryzając wargi po czym odwrócił się na pięcie i ruszył w dół po schodach pamiętających lepsze dni – Idziecie czy nie, Panienki? – zdążył powiedzieć nim zszedł do pierwszego pół-piętra czekając za wami.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline