Na szczęście nie uznano ich za szaleńców, który to stan spowodowany został zbyt długim przebywaniem na powierzchni.
Rada, na szczęście, mimo różnic wiekowych, wykazała się rozsądkiem i nie zamiotła problemu pod dywan..
I, po raz kolejny na szczęście, nie musieli sami iść w poszukiwaniu zejścia w dół, na dodatek kierując się tylko słownymi wskazówkami.
Trochę dużo tego szczęścia, pomyślał Peter.
Rzuciwszy trójce mężczyzn kilka słów pożegnania i podziękowań ruszył za Jeffem, który najwyraźniej miał jakieś pretensje do przybyłych. Może za przyniesione wieści, a może za całokształ.
Zastanawiał się, co ciekawego może zaoferować zbrojownia, tudzież jakie niebezpieczeństwa mogą na nich czekać po drodze, skoro Rada kazała ich uzbroić, a nie tylko zawieźć niczym niewygodny pakunek.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-04-2015 o 09:39.
|