- Ja nie…. - zaczął odpowiadać Billowi na temat pedalstwa, ale się rozmyślił, machnął tylko ręką - Ta, ta. Po prostu chodźmy. - pokręcił głową.
- My do Szczeniaka, znaczy się do Jimmiego, nasz wspólny znajomy nas przysyła, Adrian, martwi się o niego. Chcielibyśmy pogadać. W środku. - Marcus nie odpowiedział na razie na słowa Billa. Gdyby dziadyga próbował zamknąć im drzwi przed nosem, wtedy Wyjący zastawi je nogą. |