Najemnik niemalże zaczął przysypiać słysząc potwornie długą listę "osiągnięć" swoich i swojego oponenta. Szczęśliwie maska którą nosił ukrywała jego twarz. Lewą dłoń trzymał podpartą na mieczu, który w chwili obecnej znajdował się w pochwie. Wiele osób uważało taką broń za koszmarnie zacofaną, ale opanowanie jej wymagało o wiele więcej umiejętności, czasu i wysiłku. Zresztą właśnie z tego powodu tutaj przybył, chciał się sprawdzić z Jedi, bo choć służył pod ich rozkazami to nigdy nie miał okazji z nimi walczyć. A kilka tysięcy nagrody miało być słodkim dodatkiem.
Nagła eksplozja spowodowała natychmiastowy wyrzut adrenaliny, Zhar-kan płynnym ruchem wyrwał miecz z pochwy i niemal bezwiednie przestawił dwa sprytnie ukryte przełączniki. - Moduł wibrujący włączony, moduł wstrząsowy włączony, maksimum mocy. - odezwał się głos w jego masce, a ostrze zaczęło rzucać delikatny, błękitnawy blask. - Hej, Ty! Rozejm? - krzyknął do swego oponenta, w tym samym momencie w którym rozległy się strzały blasterów. Chwilę później na arenę spadł wielki robot bojowy. Szybko przerzucił miecz do lewej dłoni, prawą natomiast złapał za jeden z granatów i wyćwiczonym ruchem rzucił go tak, aby poturlał się po ziemi, przemykając tuż pod ewentualnymi tarczami droida. - EMP! - ryknął i przygotował się do dalszej akcji. W wypadku gdyby wybuch był efektywny miał zamiar skrócić dystans i podjąć próbę szybkiego wyrzucenia skumulowanego ładunku elektrycznego jego ostrza. Z reguły była to dawka wystarczająca by na miejscu usmażyć większość urządzeń elektrycznych, nawet osłoniętych. W innym wypadku musiał znaleźć osłonę i z pomocą reszty granatów zapewnić sobie drogę ucieczki.
Ostatnio edytowane przez Zaalaos : 19-04-2015 o 21:28.
|