Ledwie przebrzmiała eksplozja porwał ze stołu ciężki blaster pistoletowy i wsadził do kabury na udzie. Dwustronne składane wibroostrze powędrowało do uchwytu na plecy. Z mieczem się nie rozstawał.
Szybko odpisał do Hutta "Co jest?". Nie liczył, że odwiedź go zadowoli, ale wolał wiedzieć więcej.
Nie uśmiechało mu się wychodzenie na arenę w tej chwili. Walczył i ryzykował życie dla pieniędzy, a teraz nikt za to nie płacił. Wyjrzał za drzwi "garderoby", korytarz był chwilowo pusty. Ostrożnie z mieczem w dłoni ruszył do wyjścia. |