Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2015, 00:18   #107
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Lull starannie zamknęła samochód. Niby zaparkowała pod samym komisariatem, ale jak wiadomo, pod latarnią najciemniej. W rękach niosła papierową torbę ze Starbuck’sa
Z uśmiechem podeszła do znajomego mężczyzny.
-Kogoż ja widzę, Gonzales, ulubieniec starego. Nadal dostajesz wszystkie pączki z posypką?
Rzuciła wydziałowym żartem.

-Poza tym mój drogi, nie byłych, a emerytowanych. To pewna delikatna różnica, wiesz?
Przerwała na chwilę by się przyjrzeć bandzie wielbicieli flanelowych koszul.
-Ja tu bardziej w sprawach prywatnych. Słyszałam że Dyson dziś dostał psią wachtę, postanowiłam mu nieco po uprzykrzać życie. Ponoć same nudy u was ostatnio…
Jej słowa na tle bandy gangerów wprowadzanych do budynku brzmiały tym bardziej iracjonalnie.

Po chwilce gładkiej gadki oboje weszli do środka.
Po krótkiej chwili kluczenia wśród biurek, powitań znajomych dotarła do klitki z której rezydował Dyson wraz z swoim partnerem Glenem Priersem.
Jej kochanek siedział z zbolałą miną nad zegnaniami jakie musiał wydusić niedawno z jakiegoś podejrzanego, a które wypadałoby sklecić w rozsądny raport. Jego szczęściem było to, że szefem jego wydziału była Martha Saxon a nie jej zwierzchnik, on nie dopuszczał średnio dopracowanych raportów, nic nie było usprawiedliwieniem.



Po obu policjantach było widać, że ostaniami czasy raczej nie mają czasu na opieprzanie się.
Obaj niedogoleni, wyraźnie przepracowani. Glenn właśnie kończył zamawiać pizzę, najwyraźniej on tez nie zamierzał zbyt szybko iść do domu.

Na dźwięk jej powitania Dyson uniósł wzrok jaki jednak szybko został przykuty przez widok torby z kawą.
-Kobieto, ciebie z tą kawą chyba Bóg zesłał. Już nie mogę patrzeć na tę z maszyny a ekspres nam zdechł dwa dni temu.
Lullz uśmiechem podała mu kubek podwójnej arabiki, przed Priersem postawiła bezkofeinową mokkę z sojowym mlekiem.
-Wiedziałam że się ucieszysz. To w ramach rewanżu za to co mam nadzieję od ciebie otrzymać. Uniosła wyżej jedną brew.
- I chodzi mi o informacje. Uśmiechnęła się słodko na widok min obu policjantów.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline