Elf rozgląda się czujnie wokół, jego oczy to sprzeczność z jednej strony wyrażają bezbrzeżną pustkę, z drugiej strony lustrują resztę ekipy, ignorując gadające światło. Tak, a ja myślałem ze się obudziłem z tego koszmaru, coż znowu światła do mnie mówią, no cóż Graud bywa i tak
Zwraca się do reszty ekipy. Wypada się przedstawić, nawet jeśli to po prostu kolejny sen, na imię mam Vanvalhir, ale możecie mnie zwać Val. Jak chcecie pytać, to pytajcie, ja poczekam. |