Z przyczyn jasnych i oczywistych odbieram to jako prztyczek w siebie. Wiedząc, że będę miała słaby koniec kwietnia (co nadal jest aktualne), napisałam w docku że w razie czego wrzucimy dialog retrospektywnie. Może nie zabrzmiało to zbyt jasno... w każdym razie sens był taki, żebyście na mnie nie czekali w tej kolejce.
Tak się jakoś składa w tym roku, że czasami nie mam czasu nawet na tak szybkie - wydawałoby się - zerknięcie do docka i wrzucenie kilku zdań. Zmiany strukturalne w pracy, nałożenie się obowiązków, szkolenia, spotkania... (nie widzę potrzeby wchodzenia głębiej w szczegóły
) A kiedy już wracam do domu, mam "drugi etat" i od dawna już przyjęłam zasadę, że w domu poświęcam się rodzinie. Bardzo rzadko mam okazję i czas na ogarnianie spraw forumowo-internetowych, więc popołudniami i w weekendy po prostu mnie nie ma. Jeśli nie piszę w pracy - nie piszę w ogóle.
Uprzedzając kolejne ponaglenia... w ten weekend jestem na pyrkonie, potem biorę urlop i wracam dopiero po majówce. Jeśli nie uda mi się nic wrzucić do piątku, moja aktywność wzrośnie dopiero w maju.
Rozumiem frustrację Jej Mackowatości i współgraczy, sama też nie czuję się dobrze co chwila opóźniając/znikając bez słowa. Niemniej tak wychodzi... i obawiam się, że przez jakiś czas jeszcze (nie mam pojęcia jak długi) jeszcze będzie wychodziło. Jeśli jesteście w stanie mi to wybaczyć, spróbuję być w miarę na bieżąco. Jeśli jednak uważacie to za zbyt dezorganizujące, oddam River w ręce MG.