23-04-2015, 21:35
|
#8 |
| Właściwie, Iwo nie był zainteresowany tylko ciężkością sakiewki dzieciaka. Można przecież sprzedać też pelerynę i inne drobne przedmioty. Mógłby nawet sprzedać samego dzieciaka, jednak taka stawka mogłaby się okazać niepraktyczna, bo tamten zapewne miał kogoś w mieście - ale i na taką ewentualność potrafiłby coś wymyślić. Póki co jednak, pułapka wciąż jeszcze się nie zatrzasnęła. - Oto widzimy łaskawość Mölna, skarby ponad wyobrażenie, od których dzieli cię zaledwie jedna przeszkoda - Iwo wskazał komplet trójek, po czym przesunął palec nad samotną kość, na której wypadła jedynka - To silny układ, lecz pozwól najpierw, że i ja wypróbuję swój Los. -
Nie była to trudna próba, bowiem nie kłamał, gdy oceniał siłę układu,a pierwszą rundę w istocie zamierzał przegrać. Rzucił więc dość swobodnie i pewnie, a przewidywania go nie zawiodły - para szóstek, czwórka i trójka. - Knowania Färän nie zdołały przeszkodzić ci w wygranej, gdyż miałeś za sobą mądrość Mölna i łaskę Vredy. Świat jest twój, nagroda należy do ciebie - Uśmiechnął się i przesunął na stronę młodzieńca monetę, po czym wydobył z sakiewki kolejną i położył ją w miejsce tej straconej.
Uśmiech był o tyle szczery, że teraz już wszystko powinno potoczyć się po jego myśli - albo nawet lepiej, jeśli tylko zdoła opowiadać dość interesująco i zdoła rozszyfrować chłopaka na tyle, by zgrabnie utrzymać jego zainteresowanie.
Ostatnim ukrytym atutem było zaś to, że były to jego kości, którymi wielekroć już rzucał i nieraz udawało mu się uzyskać pożądane wyniki odpowiednio podkręcając rzuty, jak długo jego dłonie pozostawały pewne.
Wszystkie okoliczności zaprzęgł by zapewnić sobie wygraną i tylko naprawdę wielkie szczęście mogło uratować chłopca przed wielką stratą.
Iwo uśmiechał się szczerze.
__________________ Cogito ergo argh...! |
| |