Było jej słabo, świat wirował barwami, nozdrza drażnimy ostre zapachy. Usiadła na krawężniku i opuściła głowę pomiędzy kolana, by poprawić krążenie. Nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę, sceny które zobaczyła w ciągu ostatnich chwil były jak z tanich horrorów a jednak działy się naprawdę.
Gdy zamykała oczy pojawiały się sceny, postaci, gesty. Niezwykłe oczy Szaleńca przypominały jej o zasadności wbijania Wampirom kołków także w oczy i uszy - nic nie widzę, nic nie słyszę, nic nie mogę.
Nie potrafiła jednak przemóc się i podejść do niego bliżej.
Paraliżował ją strach.
Miała zszarpane nerwy. |