Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2015, 04:51   #592
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Koledzy ładnie odeszli po stanowczym pożegnaniu. Jeden co prawda przez chwilę zaczął się ociągać, jednak na jego szczęście nie stawiał się i też odszedł. Przyszedł czas na dalszą drogę do miasta i próbę wejścia do niego. Jak się okazało straż prawie nie zareagowała na drowa. Byli tylko lekko zdziwieni, ale nawet się nie ruszyli ze swoich stanowisk i tylko odprowadzili Diritha i Kiti wzrokiem. Jakby elf powiedział, że nie był zaskoczony postawą straży to by skłamał, bo oczekiwał rutynowej kontroli jak to w większości przypadków.
Wszystko jednak wyjaśniło się, kiedy szedł wgłąb miasta i obejrzał sobie ludzi i nieludzi przebywających w mieście. Na standardowych mieszczan-kupców-rzemieślników nie wyglądali. Przez moment likantrop poczuł się jak w mieście z piątego wymiaru, gdzie zwykłych mieszkańców nie było. Wszyscy dobrze uzbrojeni, jak nie wojownicy to magowie, klerycy i ogólnie przedstawiciele profesji potrafiących zadbać o siebie. Rzemieślnicy i kupcy obstawieni obronnymi golemami. Tych ostatnich przy kowalach i sklepach brakowało a i atmosfera była jakby mniej "nieprzyjazna". W piątym wymiarze każdy uważał na każdego żeby nie dać się zaskoczyć jakiejś grupie lub przez kogoś szukającego łatwej okazji do zdobycia duszy. Tutaj na pierwszy rzut oka nie dało się wyczuć takich podejrzeń ani zwartych grup trzymających się razem żeby było bezpieczniej.
- No, no... miasto prawie jak w piątym wymiarze. - stwierdził pod nosem, ale tak żeby Kiti mogła go usłyszeć. - Lepiej miej się na baczności, kto wie jak mogą się potoczyć sprawy, tym bardziej z uwagi na to całe promieniowanie. - ostrzegł rzucając okiem na wilczycę i rozejrzał się po okolicy szczególną uwagę zwracając na tego podejrzanego typka jakiego zauważył. Miał cichą nadzieję, że wyda mu się również podejrzany i będzie przynajmniej przez jakiś czas obserwowany aby stwierdzić co to za typ właśnie się pojawił i czego tu szuka...
- To zobaczymy czy to faktycznie piąty wymiar i załatwia się tu sprawy jak na grupy KOS przystało, czy to tylko zgraja mięczaków. - powiedział już bardziej do siebie niż do kogoś w szczególności i zaczął kierować kroki w stronę jednego z kowali.

- Potrzebuje dorobić pochwę do tego sejmitara. - powiedział dość stanowczo odczepiając Hell Light obiema rękami jednocześnie zasłaniając ruchy jakie miał do wykonania Tusiącem Ostrzy. Wyglądało to niezbyt praktycznie, ale nie przejmował się tym. Kogo uda się tym oszukać tego uda, a na tych, którzy wiedzą lepiej trzeba będzie uważać nieco bardziej. Po odpięciu pokazał go rzemieślnikowi. - Na wczoraj. Potrzebujesz jakieś wymiary do pracy? - zapytał zamierzając położyć miecz na jakimś blacie i odrysować ostrze sejmitara sztyletem.

Kowal zaczął cię obserwować podejrzliwie od momentu gdy wkroczyłeś w uliczkę. Zmierzył cię od stóp do głów kiedy ni stąd ni zowąd wyjechałeś ze zleceniem. Kowal dłuższą chwilę zerkał to na sejmitar to na ciebie, zupełnie go zatkało.
- Hmmmm... ymmmh... hmmm... - wymamrotał ponuro. - Nooo... no tak, tak... Hmmmm... Cóż! - podparł się w końcu pod boki. - No tak, tak, da się zrobić, jasne, nawet na dziś, nawet na wczoraj, ale to będzie kosztowało... - zerknął na ciebie podejrzliwie.
Kobieta na stoliku przyglądała ci się nader uporczywie.

Nie zwracając uwagę na kobietę zdecydował się na zostawienie wymiarów do pracy. Tym bardziej, że kowal zdawał sie nieco zacinać i zatykać. Wyjął więc sztylet i po wbiciu go w blat zaczął ryć w nim linię obrysowującą ostrze miecza. Sztylet należał do tych ostrych więc zostawiał piękną rysę po pewnym ruchu jaki wykonywał.
- No, to tak żeby pasowała i jak wrócę po nią to żeby była. Nie musi być jakoś szczególnie zdobiona, ma być i działać. - rzucił chowając sztylet i dopinając Hell Light na swoje miejsce w sposób jaki go dobył. - O złoto się nie martw, jak wrócę do dostaniesz odpowiednią zapłatę. - dodał na odchodnym i skierował swoje kroki w stronę podejrzanego typka.
Kobietę ignorował nadal. Może i kurtyzana mogła być dobrym źródłem informacji, w końcu klienci takich często nie przejmują się nimi i mielą ozorami jak popadnie nie zważając na to, że uszy jednak ma i może komuś powtórzyć co słyszała. Jedna pewnie dużo nie pomoże, a dla gildii zbierać informacje może kilka nie wspominając o żebrakach czy innych typkach handlującymi informacjami.

Dlatego zbliżając się do niego zastanowił się jak do sprawy podejść. Wciągnąć go siłą w jakąś boczną alejkę za bardzo nie miał jak jeśli chciał mieć szanse na dogadanie się, a bawić w kilkudniowe podchody nie zamierzał. Trzeba było więc spróbować bardziej bezpośrednio.
- Ty. - powiedział przechodząc obok i wbijając wzrok w osobnika tak aby nie miał wątpliwości że do niego mowa. - Choć ze mną, mam jeden interes z gildią. - rzucił lekko zwalniając i kierując sie w stronę najbliższego zaułka. Pomysł może nie najlepszy bo mogą w nim być koledzy podejrzanego typka, jednak działając w ten sposób dawał do zrozumienia, że nie boi się ewentualnych problemów. A zachowywał się na tyle beztrosko, że mógł sprawiać wrażenie kogoś kto z ewentualnymi problemami poradzi sobie dłubiąc jedną ręką w nosie. Pół prawdy w tym było, pewnie po przemianie w tygrysołaka dużych problemów by nie miał. Może tylko z wyłapaniem wszystkich jak zaczęliby uciekać bo z reguły oprych odważnie atakujące ludzi i im podobnych a bestie raczej się nie rzucają.
Po kilku krokach obejrzał się za siebie sprawdzając czy przykuł uwagę osobnika i idzie za nim. Jeśli nie, to trzeba będzie jednak go do tej uliczki wepchnąć. Kiedy już był w jej głębi z dala od postronnych uszu (z pominięciem uszy ewentualnej obstawy typka na którą nie mógł za bardzo nic poradzić) przystanął i przeszedł do rzeczy.
- Potrzebuję dostępu do siatki informacyjnej gildii zabójców, albo złodziei jak nie ma tu tej pierwszej. Szukam jednego osobnika i nie mam czasu na zbędne podchody i pierdoły. Jesteście w stanie pomóc koledze po fachu? - powiedział cały czas oceniając reakcję człowieka i mając się na baczności na możliwość ewentualnego ataku jakby osobnik stwierdził, że nie zamierza mu pomóc tylko dać nauczkę za zbyt bezpośrednie podejście do tematu.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline