-EJIŻŻŻ TY GŁUPIA MAŁPO! - Krzyknął zirytowany po czym chwycił grubasa za fraki i jednym rzutem wywalił go z przyczepy rzucając w pobliże kompana który właśnie został przystrzyżony za pomocą ognia - Właśnie dlatego cię Nie zabijemy! Jesteś krewnym członka pięknego ludu a mój szef Nie chcę wojny! - Warknął. - Hej Marcus żyjesz ? Pomóc ci jakoś?! - Zawołał do towarzysza i w razie potrzeby rzuci się na pomoc. Jednocześnie cały czas trzymał oko na grubasku w razie gdyby zaczął drzeć mordę o pomoc albo uciekać dopaść go w porę i ululać sierpowym. - Doktórką Kingston to ty mnie nie strasz fajfusie, jakbym chciał to mógłbym twojego trupa zjeść i nic by nikomu nie powiedział a gadanie z duchami to wyższa szkoła jazdy wiem coś o tym - Postanowił go jeszcze trochę nastraszyć - Wbij sobie do tego twojego przechlanego małpiego móżdżku że Nie zamierzam krzywdzić ciebie ani twojego dzieciaka! Chociaż przodkowie mi świadkiem powinienem ci ujebać nogę za to co zrobiłeś koledze! - Warknął. - Ktoś chcę wykorzystać to że twój smark i dziewczyna z innej grupy się w sobie zakochali żeby wywołać wojnę między rasową my mamy za zadanie ich znaleźć i ochronić! Jeżeli wybuchnie wojna to twojego syna i jego dziewczynę ubiją w pierwszej kolejności pijaku popierdolony więc z łaski swojej przestań się wpieprzać nam w pracę i pozwól przeszukać pokój młodego bo chcę mu do cholery jasnej pomóc!!! - Zakończył tyradę. - A obrzyna z pociskami i łuskami zabieram jako fant za to co zrobiłeś koledze, nie obchodzi mnie jak było drogie ciesz się lepiej że ci całej tej cholernej przyczepy nie wrzucę do jeziora! - dodał po chwili.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-04-2015 o 10:21.
|