Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2015, 21:16   #118
Vivianne
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
To były kurwa jakieś jaj. Z dwóch stron zbliżały się obrzydliwe monstra w starciu z którymi, zdaniem Suki, nie mieli żadnych szans a oni chcieli bawić się bohaterów?! To, że faceci mają nasrane we łbach, popisują się przed sobą i robią skrajnie bezsensowne rzeczy napędzani jakimś nagłym przypływem kretyństwo-rycerstwa bo nagle zdaje im się, że są nieśmiertelnymi bohaterami zdążyła już zauważyć. No ale żeby rzucać się na upiory z deską wyrwaną z płotu?!

Okazałą się, że chociaż Viktor ma trochę oleju w głowie przez co miała o jednego durnia do ogarnięcia mniej.
Nie czekała, aż zacznie się ta idiotyczna walka, w której zginęliby zapewne wszyscy, postanowiła działać.

- Bierzcie ją sobie - krzyknęła w stronę zamaskowanych postaci wskazując na Lorette. Nie żeby miała coś do niej, po prostu chciała przeżyć a nie wyobrażała sobie tego inaczej, niż dając tubylcom to, czego chcą. Najwyżej będzie się smażyć w piekle za egoistyczne myślenie i niechęć do męczenniczej śmierci, trudno.

- A ty rycerzu opuść sztachetę i nie rób nic głupiego - syknęła do Jima - to nie jest turniej na drewniane miecze.

Oczywiście i Thomas musiał coś odwalić. Bo jak inaczej nazwać zawrócenie w stronę płonącego zombie-policjanta?
- Nie zgrywaj bohatera Thomas - powiedziała za oddalającym się powoli chłopakiem. W jej głosie dało się wyczuć troskę.

Miała nadzieję, że zamaskowana banda zostawi ich w spokoju, wtedy jedynym problemem byłby policjant, który o ile dobrze pójdzie spali się na popiół.
Marzenia...
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline