Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2015, 21:31   #122
Ehran
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
Angie wyprostowała się, gdy Jay ją objął. Jej ciało natychmiast napięło się niczym struna. Najwidoczniej była bardzo spięta, oczekując ataku w każdym momencie ,i ten gest prawie wywołał jakiś odruch obronny u drobnej dziewczyny. jednak niemalże natychmiast, także poza Jay 'em, nikt nie był w stanie tej chwili wychwycić, dziewczyna odprężyła się, nabierając pewności i uspokajając napięte mięśnie. Obróciła lekko główkę w bok i spojrzała w górę, posyłając wielkiemu towarzyszowi wdzięczne spojrzenie z pod długich rzęs.

Angie śledziła jak Piotr wychodzi, musiała się powstrzymać by równie łobuzersko, jak jego oczko, nie wytknąć języka w odpowiedzi. Jednak sala tronowa, hmm, a raczej nieoficjalna sala tronowa królowej pięknego ludu nie była odpowiednim miejscem na tego typu kaprysy. Postanowiła zatem zachować się grzecznie i jedynie skinęła mu swą główką. W jej oczach błysnęła jednak łobuzerska iskra, która na pewno nie umknęła młodemu magowi.

Dziewczyna zagryzła dolną wargę i przez chwilę w zadumie kontemplowała słowa królowej. Otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale zamknęła je natychmiast. Ukłoniła się pokornie.
- Będzie jak sobie wasza miłość życzy. - odparła zrezygnowana dziewczyna, wcale nie kryjąc swego rozczarowania. Kingston nie chciała współpracować. To było jasne. Dalsze słowa były zbędne. Angie zastanawiała się jedynie, czy królowa rzeczywiście uważa, iż będzie mogła zabijać bezkarnie furie? Czy sądziła, iż Adrian będzie stał obok i się temu grzecznie przyglądał? Cóż, zobaczy się, co przyniesie czas.

Dziewczyna przymrużyła złowróżbnie oczy, gdy Kingston podeszła do Godzilli i przejechała długimi wypielęgnowanymi palcami po jego napiętym bicepsie. Nie rzekła niczego. A złość znikła prawie natychmiast z jej twarzy, skryta pod maską obojętności.

***

Na Parkingu
- Cóż.- Podsumowała demo nica obejmując się ramionami i spoglądając zamyślonym wzrokiem w usłane gwiazdami nocne niebo. Ich audiencji u królowej pięknego ludu nie trzeba było bardziej komentować.
- Jedziemy do klubu? Może złapiemy jeszcze kogoś z paczki dzieciaków. - rzuciła propozycję, nie kierując jej do nikogo w szczególności.

Stukając obcasami po betonowym parkingu, podeszła do czarnego samochodu, gładząc smukłymi palcami po jego masce, zapytała:
- Nic nie przegapiłeś kochany. A jak tutaj na zewnątrz, spokojnie?

- Może... - Angie zwróciła się do Godzilli - prywatnie uda ci się coś z niej wyciągnąć. A i zabawić się pewno zdążysz przy okazji. - powiedziała prowokująco dziewczyna.
 
Ehran jest offline