Ingrid przywarła do ściany a serce waliło jej jak młotem. Wciąż ściskała w dłoni garść popiołu, gotowa w każdej chwili wyszeptać zaklęcie. Miała ochotę krzyknąć do Eika, żeby ten pierwszy zaatakował, i tylko siłą woli powstrzymywała się od tego.
Gdy zobaczyła, że to elf, zadrżała jeszcze bardziej. Wciąż jeszcze pamiętała tego sukinsyna, który zabił jej Mistrza. Gdyby to był on, już dawno rzuciłby mu się do gardła.
teraz jedynie czekała. Wiedziała, że Eik jest lepszym wojownikiem, pozwoliła więc jemu działać, gotowa przyjść z pomocą w każdej chwili.
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |