Na Parkingu
- Dobrze, że jesteście - KITT zabrzmiał inaczej niż zwykle. Był wyraźnie zdenerwowany - Zbierajmy się stąd. Próbowałem pytać lokalne emanacje o Szczeniaka i dziewczynę...
Kiedy wszyscy wsiedli, KITT bezszelestnie ruszył w stronę klubu:
- Cokolwiek się tutaj stało parę dni temu, przegnało wszystkie emanacje - dodge starał się opanować lekkie drżenie głosu - Istoty, które przyszły na ich miejsce są... No, są niezbyt sympatyczne - samochód przyśpieszył - Dokąd jedziemy?
- Może na tę imprezę, gdzie bawią się koledzy Szczeniaka i Laury? - zasugerował Stevie. |