Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2015, 07:42   #3
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Cytat:
UR-JAREK
Dal w pierwszej chwili nowego uniwersum zapatrzył się w nie zachłannie. Wydawało mu się lepsze, niż poprzednie. Tam było zdecydowanie za dużo regulacji, ostatnimi czasy nawet żarówki nie można było zapalić takiej, co się ją bardziej lubiło. Niezbyt ciekawa miejscówka dla boga. Nawet nazywało się to jakoś nudno... Tam... No, jeszcze przed chwilą miał to na końcu języka, to nudne tam. Ale że w sensie co konkretnie?

Nie pamiętał już, miał cały nowy świat.

Przepływając leniwie w przestrzeni, w mgnieniu oka i dokładnie, w każdym szczególe poznawał nowe otoczenie. Wyczuwał jakieś pierwsze oznaki krzątania się w okolicy niektórych warstw - pewnie sąsiedzi - na razie jednak nie zawracał sobie tym głowy. Chłonął pierwsze wrażenia, starając się nic z nich nie uronić.

I pomyślał sobie Nietubył, ze to co było, było Dobre. Może takie trochę jakby zastane, jak zbyt długo garażowany samochód, ale przy odrobinie pracy powinno ruszyć aż miło.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Ez6xdQCObZM&feature=plcp[/MEDIA]

Przynajmniej tak mu się wydawało, dopóki nie doleciał w okolice centrum i Pierwszej Warstwy. Zajrzał, a było to tak, jakby znaleźć zdechłego lisa w stanie zaawansowanego rozkładu w bagażniku - sytuacja była paskudna.

Ktoś tu sobie wyraźnie urządzał piekło w klasycznym stylu, wręcz cliché. Wszędzie walały się fragmenty nadgryzionych dusz, puszki po krwi niewiniątek i odpustowe demony z mnóstwem niepraktycznych rogów. Całość zaś tonęła w mroku, zaduchu i absolutnym zatłoczeniu. Niepokalani duchem i grzesznicy, ci o wielkim sercu i naprawdę ogromne chuje - wszystko to warstwami zalegało po kątach, przelewało się gęstymi falami i wydzielało nieprzyjemny odór duchowej stęchlizny (trzeba być bogiem, żeby czuć takie rzeczy, ale wyobraźcie sobie te jajka, co to je wykopaliście przypadkiem w korzeniach świerczka posadzonego dziesięć lat temu).

Sytuacja wyglądała paskudnie, a w jestestwie Ur-Jarka (nie potrzebował takich wynalazków jak dusza, a tym bardziej serce; po prostu był) wezbrała litość dla tak wielu istnień uwięzionych w jednej ciasnej warstwie po wsze czasy. Postanowił jakoś rozwiązać sytuację, a ponieważ czuł w sobie moc tworzenia, nie namyślając się już więcej, szybko zabrał się do dzieła.

Tak oto powstała:
Cytat:
Brama Zaświatów



  • Niesamowita struktura, która stanowi nie tylko wejście do Warstwy Pierwszej, z którego korzystają dusze po śmierci.
  • Właściwie istnieje w wielu miejscach jednocześnie.
  • Dwie główne manifestacje To Brama Piekieł (prowadzi z warstwy drugiej na pierwszą i odwrotnie) i Brama Wszechświata (prowadzi poza znane uniwersum).
  • Pomniejsze pojawiają się wszędzie, gdzie ktoś umrze, by ułatwić wędrówkę duszom do Piekła, skąd z kolei powinny udać się Gdzieś Indziej, A Nie Tak Sterczeć Jak Debile.
  • Podobno nie da się zobaczyć naraz obydwu jej stron, nawet jak jesteś zajebiście szybki - druga strona jest zawsze w innym miejscu.
  • Wyraźnie zabronione jest, pod groźbą surowych sankcji, korzystanie z Bramy w innych celach i przez kogokolwiek poza duszami zmarłych. Jest to nawet napisane na każdej jednej manifestacji, że absolutnie nie wolno nieupoważnionym wchodzić i dodatkowo są niewidoczne gołym okiem dla każdego poza duszami, które obsługuje*
  • Ur-Jarek stworzył też do niej klucz - jest nim najsilniejsze przekonanie, że jest się prawowitym jej właścicielem (zawsze nosi je przy sobie).
  • Brama pojawia się tez dla ostatecznie zniszczonych nieumarłych, chociaż technicznie rzecz biorąc nie muszą przez nią przechodzić (ale też skąd mają wiedzieć)
*przeważnie indywidualnie lub w małych grupach, starając się odpowiednia wizualizacją zaspokoić potrzeby każdego klienta (chociaż ma skłonności do nadmiernego monumentalizmu, wynikiem czego jeśli wasze wymagania estetyczne zaspokaja zardzewiała furtka, to będzie to naprawdę jebutna furtka)
Tworzenie bramy było pracochłonne, ale wysiłek się opłacił, jak tylko wykopała pierwszą partię poza Świat. Od razu zrobiło się luźniej, chociaż tylko chwilowo - umieranie było wyraźnie szalenie modne także w tym uniwersum, więc szybko przybywało nowych duszyczek. Paru milionom zrobiła na szybko porządny sąd, wagi, piórka, ciężkie prace społeczne na milenium czy dwa za podszczypywanie panienek, porządne przypiekanie za celibat (od razu widać, ze życie zmarnowane). Szybko jednak znudziła się żmudną robotą, a zauważywszy nasilony napływ zmarłych o określonych fizjonomiach, na szybko ustawiła piekło na "oczekiwana kara/nagroda na 5tys, bez płukania i wypad z interesu" i poszła się rozejrzeć, co też się dzieje w szerokim Świecie.

Ustaliwszy mniej więcej z jakich warstw Świata dociera najwięcej świeżaczków, podzieliła się szybko na troje i skorzystała ze swojego tworu (no co, sama zrobiła to jej wolno, nie?) by dotrzeć odpowiednio do głębin Daurów, labolatoriów Granów i na lodowe pola bitew Warstwy IX. Przyjrzała się temu, co uczyniły inne obecne potęgi i zamyśliła się, i oceniła ich dzieła.

I rzekła Temu, co było Bez-Imienia:
- Jam jest Ur-Jarek, bogini granic. Widzę sprawiedliwość w przemianie Granów. Choć okupiona jest krwią, cena jest słuszna za wyrwanie ich z zastoju, w którym przebywali długo, ponad miarę.

I rzekł Temu, dla czego rozważał imię Zenek, po dziadku wspaniałym człowieku:
- Hejo, Ur-Jarek, bóg dróg i wogóle ścieżek. No niezła rozpierducha, ale przechujałeś Zenek, gdzie były Daury tam nie będzie niczego, niech żyje Kononowicz? Do kitu takie zmiany, to do niczego nie prowadzi...

I rzekła Ekste, przyglądając się wraz z nim walce Mietka z Gigantami, gestami dłoni zawijając w powietrzu rozpryski krwi, by upadając ułożyły się w artystyczny, hipnotyzujący chaos ku czci nieumarłego czempiona:
- Mam na imię Ur-Jarek i jestem znudzona... Tyle zrobiłeś beze mnie, a teraz jak zamierzasz mnie bawić, skoro wykorzystałeś całą moc? NU-DA! Powinnam za to zniszczyć twoją zabawkę... - figlarne mrugnięcie posłało stopę uciekającego olbrzyma wprost na kryjówkę Mietka. Potem jednak nagle opuściła oczy, jakby obawiając się spojrzenia Ekstego, a gdy śnieżny pył opadł, Mietek, wciąż jeszcze oszołomiony, siedział bezpiecznie pomiędzy śladami dużego i długiego palucha stopy olbrzyma.
- Słuchaj, może zrobimy jakiś panteon? - spytała z nadzieją, rozgwieżdżone oczy ponownie utkwiwszy w niepozornej postaci Wielkiego Bimbrownika - Mogłabym ci trochę wybaczyć, samemu to żadna zabawa... -
Stworzenie Monumentu (⚫⚫⚫⚫) - Brama Zaświatów (życie +2)

 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Someirhle : 03-05-2015 o 11:56.
Someirhle jest offline