Krzesło się nie poruszyło, a Kurukeke tylko się uśmiechnął, chociaż miał nadzieję, że owe zagranie będzie rozwiązaniem. Po chwili bóg uświadomił sobie, że w jego kieszeni jest jeszcze coś więcej, coś czego nie miał wcześniej. Był to pergamin, pióro i czarny atrament. Wszystko było nadzwyczaj dziwne i chaotyczne, bowiem po chwili znowu został niemal, że oślepiony przez bardzo jasne światło, które to spowodowało, że kolory się odwróciły. Wszystkie prócz tych dziwnych rzeczach które do tego czasu spoczywały w kieszeni. Kurukeke uniósł pióro do góry przyglądając się czy nie zmienia koloru, a później podszedł bliżej krzesła i na nie usiadł, po czym zaczął pisać na kartce: Czego oczekujesz, co mam zrobić?
Czyniąc to bacznie przyglądał się czy przypadkiem nie zmienia się barwa atramentu. |