Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2015, 21:31   #594
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Dirith;
- Hmmmmh... – kowal nie zdążył za bardzo się potargować, ale wyglądało na to, że przyjął zlecenie.
Nie ma to jak tzw. bezpośrednie podejście. Jak mawia pewien drow, „po co pytać kogoś czy można poczęstować się ciasteczkiem, skoro można go zabić, zjeść jego ciasteczka, ukraść jego samochód i przepić jego kasę?”. Jak mawiają elfy, drowy pewnych rzeczy po prostu nie rozumieją. Na szczęście większość ogarniętych ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że drowy pewnych rzeczy po prostu nie rozumieją i że lepiej rzucić w drowa ciastkiem i uciec zanim drow wpadnie w ogóle na to, że jest głodny i chce ciasteczko.
Podejrzany typek przyjął taką właśnie wersję na widok drowa zmierzającego w jego kierunku. Drowa, który jest w mieście od 5 minut, a już zdążył porysować kowalowi blat sztyletem i nawet nie targował się z nim. Interes z gildią?
Podejrzany typek bez słowa ruszył za tobą. Więc jest w gildii. Jakiejś na pewno. Nie wygląda na kolesia z gildii „kółko różańcowe” ani gildii „klub książki i fani Zmierzchu” czy gildii „moje małe kucyki”.
- Potrzebuję dostępu do siatki informacyjnej gildii zabójców, albo złodziei jak nie ma tu tej pierwszej.
Koleś uniósł lekko jedną brew, słuchając cię, i uśmiechnął się z lekkim rozbawieniem.
- Szukam jednego osobnika i nie mam czasu na zbędne podchody i pierdoły. Jesteście w stanie pomóc koledze po fachu?
- Kolega po fachu, co? – mruknął z rozbawieniem, ale było to prawdziwe rozbawienie, nie kpina czy złośliwa drwina.
Chyba trochę mu nawet ulżyło, spodziewał się najwyraźniej trochę innego obrotu sprawy.
- W sumie czemu nie... – zadziwiająco gładko poszło! – Udaj się do katedry, poszukaj Bibliotekarza. On zdecyduje.
Ok... Zawsze jakiś start. Łatwo poszło. Huh...?
Kiti się gdzieś szlaja. Z jakimś bezdomnym pijakiem. Chyba go leczy. Tylko, dlaczego do cholery, jest zawinięta w jakieś szmaty i udaje wielki łażący kokon...? Cóż, bywało dziwniej...
Tymczasem twój rozmówca nie był skory do dalszej rozmowy. Zdawało się że pora szukać Bibliotekarza. Katedrę znaleźć raczej łatwo...
http://www.travelin.pl/galeria/katedra-w-lincoln1.jpg
* * *
Ok., jest katedra. Teraz Bibliotekarz... Po zajrzeniu do katedry i chwilowym dyskretnym zwiedzaniu jej, zauważasz kogoś szwendającego się nieopodal i zajętego swoją robotą. Jakiś mnich. Jesteście sami w nawie głównej.
Librarian by homoseptimus on DeviantArt
Mnich z lekkim zdumieniem zerka na ciebie spode łba. Kiedy jednak zauważa że patrzysz w jego kierunku, spuszcza wzrok z powrotem nad zwoje w których sobie czegoś poszukuje. Stara się „nie zauważać ciebie” i „być niewidzialnym dla ciebie”. Hmmm gdzie oni tu trzymają księgi i zwoje...? Kręcisz się dyskretnie po katedrze.
- Biblioteka jest tam – wskazuje ci nagle mnich.
Oh...
- Pewnie nie przyszedłeś się pomodlić... – mruknął gorzko i odchrząknął. – Biblioteka jest tam...
No dobra... Udajesz się tam korytarzem na zwiady. A może to któryś z tych...?
Estudio by Shev14th on DeviantArt
- Przepraszamy, biblioteka chwilowo nieczynna – ni stąd ni zowąd jeden z mnichów rusza w twoim kierunku i zanim zdążyłeś zareagować, zatrzasnął ci przed nosem drzwi do biblioteki, mówiąc – Przenosimy dziś cenne zbiory, nie wypożyczamy dziś ksiąg, proszę przyjść jutro!
Co do...? Czy on nie wie, że drowy pewnych rzeczy po prostu nie rozumieją...?! Byłeś za daleko od drzwi, aby go powstrzymać, kiedy je zamknął. Co nie znaczy, że nie możesz tam podejść i ich otworzyć, ale... A Może By Tak...? Moment...! Twój instynkt zabójcy przesłał charakterystyczny dreszcz wzdłuż twojego kręgosłupa. Kątem oka zauważasz coś. Za oknami katedry. W ogrodzie katedry, kilkadziesiąt metrów od okna, coś się dzieje! Czy raczej – zaraz się wydarzy!
Assassinate by MariusBota on DeviantArt
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline