Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2007, 13:40   #65
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Dzień skończony to dzień, w którym było przynajmniej jedno zwycięstwo.

Wernachien

Nerwy to było jeszcze nic. Teraz cały świat wokół zaczął wirować z wielką prędkością. Przeklinała to, że pominęła zabicie zagrażających wampirów.

Dziwnie się czuła. Jakby wszystko chciało w nią wejść i wszystko chciało z niej wyjść. Po chwili i to uczucie zawirowało w przestrzeni jak wiatr.

Po chwili ujrzała nadchodzącą ciemność, a dalej... już nic.


Jeśli nawet ucieczka jest udaremniona, to pozostaje jedynie temu się stawić.

Tammo

Już myślał, że mu się udało. Był bez wiedzy, czy odwrócił tamtego uwagę, czy nie.
Właściwie, to teraz sobie uświadamiając, by on mu coś zrobił, miał zaledwie kilka sekund.

Za mało by podjąć decyzję.

Nagle, z mało jasnych powodów, zaczęło mu się kręcić w głowie, rzeczy wokół wirowały. Po chwili jakby całun chciał pochłonąć jego świadomość oraz myśli. „O nie, znowu to samo...”, pomyślał, znając już ten sposób na podejście go.

Jego przytomność odpłynęła.


Tak naprawdę, to sen to kto inny, niż brat śmierci.
To brat życia.


Szusaku

Sen nagle urwał się, zapadając w siebie, rozpadając się. To, co można było czuć, było bardzo dalekie, jakby przestało istnieć.

Wiedział, że tylko życie w nim tętni. Istnieje jakaś część.

Lecz po chwili i to uczucie, ostatnie, rozmazało się i przestał wiedzieć, przestał śnić.

Na chwilę ciemność go ogarnęła.

* * *

C’est en forgeant qu’on devient forgeon.

Kując, zostaje się kowalem.
 
Solfelin jest offline