- Na dodatek wypady w lasy w poszukiwaniu czegoś mitycznego także nadają im status lekko świrniętych, nieszkodliwych bogaczy, nie mających co robić z czasem - dodał po tym jak Soren wyłuszczył swoje wnioski.
W przeciwieństwie do niego, nie zawahał się nawet po zaproszeniu rudowłosej piękności. Gunther zazwyczaj widział w ludziach te dobre strony i fakt, że hrabia uległ mrocznym mocom, nie znaczyło nic w kontekście ludzi z jego wsi.
- Bardzo chętnie, pani Buttrich. Musimy niedługo wyruszać, ale właśnie ze względu na hrabiego poszukujemy tych kilku informacji - Kuntz uśmiechnął się szczerze i podążył za kobietą. Było za czym, z trudem powstrzymywał się, aby nie gapić się w dekolt. Albo na łydki, jeśli już przy tym byli.
- Wyruszają zawsze jedynie we dwóch? Główną bramą? |