Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2015, 20:37   #19
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Leila i Couryn (dokończenie)

[F I R A N K I]


W końcu udało im się wykąpać. A potem nawet i się wytrzeć, chociaż ta czynność co krok przerywana była pocałunkami. Samo ubieranie się zabrało im przez to dużo więcej czasu niż na co dzień. Gdyby mogli, nie wychodziliby z łaźni. Ale nie mogli - mieli rozkazy. Rozkojarzeni i wciąż jeszcze z głowami w chmurach trzy razy sprawdzali, czy aby czegoś nie zapomnieli zabrać.

- Chyba wszystko mamy - powiedział Couryn, na wszelki wypadek zaglądając pod ławę. Lecz tam nie było nawet kurzu.
- Mhmmmm. - mruknęła Leila, przeciągając się leniwie. Trudno było nie zauważyć, w jak ciekawy sposób wpłynęło to na niektóre elementy jej anatomii. - Poszukajmy Lei i dziewczynek. Im szybciej się tym zajmiemy, tym szybciej będziemy mieli trochę wolnego. - Uśmiechnęła się lekko.
- Pewnie się z nimi namęczyła - powiedział Couryn, usiłując sobie wyobrazić, ile jest pracy w umyciu trzech dziewuszek, brudnych nie do opisania. No chyba że za opis zabrałby się Neevan.
- Zapytajmy łaziebnego, czy już je widział - zaproponowała.

Kiedy opuścili pomieszczenie, Leila ujęła Couryna pod ramię, jednocześnie zerkając na niego pytająco, jakby chciała się upewnić, czy taka manifestacja mu nie przeszkadza.
- O, już cię nie wypuszczę, moja droga - odparł. - Nie uciekniesz mi.
Ucałował jej dłoń w czułym geście. Odpowiedziała mu ciepłym uśmiechem, takim tylko dla niego.


Nie odrywając się od siebie dotarli do mężczyzny, który zarządzał całym tym przedsięwzięciem.
- Jakieś wieści o naszych znajomych? - spytał Couryn.
-[i]Wasza znajoma czeka na was w sali bankietowej, dziewczynki niedawno były prowadzone do fryzjera[i]
- W takim razie.. Mogę prosić o dostarczenie im nowych ubrań? - spytał Couryn, unosząc marynarski worek.
- Oczywiście zaraz dostarczą - Chwycił jeden z sznurów od dzwonków po chwil nadeszła łaziebna, której przekazali worki z ubraniami dziewcząt.
- A sala bankietowa? - spytał Couryn.
- Tędy i za muzyką - wskazał przeciwległy korytarz do łaźni.

Couryn skinął głową, Leila się mile uśmiechnęła, po czym ruszyli, prowadzeni dźwiękami granej na kilku instrumentach melodii.
 
Kerm jest offline