A może zainwestujemy w jakiś większy budynek, z którego zrobimy gildię poszukiwaczy skarbów czy coś w ten deseń, gdzie spotykaliby się wszyscy awanturnicy pragnący zwiedzić Górę Dwimmer. Tam dzieliliby się mapami, informacjami, radami, tworzyliby nowe grupy itd.
Skarbów z góry na pewno starczy dla wszystkich, a więc nie ma co się martwić o dużą liczne awanturników. A jakby pojawiła się jakaś grupa, okradająca innych, można by zrobić na nich nagonkę i publicznie zlinczować.
W podziemiach swoje laboratoria mieliby alchemicy pragnący zgłębić wspólnie tajemnicę Azothu i tajemniczych urządzeń wyniesionych z góry.
Co do listy zakupów i rzeczy do zabrania na kolejną wyprawę:
- Skoro Skankex nie może jeszcze wytwarzać mikstur, to kupuje tą jedną leczenia od handlarza.
- Przydałoby się wynająć jakiegoś taniego tragarza, czy kogoś tego typu, do noszenia za nas ciężkiego sprzętu i noszenia lampy (Skankex z mieczykiem takowej już nie potrzebuje ^^ )
- Jeden święty, krasnal i wojownik.
- Woda święcona x4 + dajmy tam z 50 monet na rzecz świątynie. :P
- To pudełeczko na przeklęte skarby lepiej weźmy ze sobą. ^^
- Jakiś spory kawał surowego mięska dla nieprzyjaznych zwierzaczków lub bardzo dzikich ludzi.
- Tego skarabeusza też weźmy ze sobą. Jak jakiś bandzior będzie chciał nas okraść, to z przyjemnością się z nim podzielimy.
- Uzupełnijmy zapas oliwy.
- Butelkę gorzały - a kto wie? Może podziała lepiej niż woda święcona.