-Idziemy tam?-zapytał spokojnie, jakby nie zauważając wcześniejszego krzyku
Oczywiście usłyszał go, ale nie interesowało go to zbytnio. Ot, ktoś się czymś przeraził. Może nawet dziwnym zwierzęciem które ich obserwowało. Nie leżało w jego interesie interweniowanie, więc chciał by towarzysze również wzruszyli ramionami i dalej szli szukając ludzi, za których odnalezienie nagrodę im obiecano. Pieniądze już mu coś dawały, w przeciwieństwie do ratowania zaatakowanych kobiet...
Ostatnio edytowane przez BG : 20-05-2015 o 15:10.
|