Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2015, 19:00   #4
Baczy
 
Baczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Baczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumny
Problem w takich nawiązaniach polega na tym, że wypatrzy je tylko ten, kto zna oryginał, pamięta dane coś oraz ma dobrą moc skojarzeniową. I to się tyczy nie tylko sesji i opowiadać. Ilekroć cytowałem bohaterów mniej lub bardziej znanych filmów i nikt ze znajomych, zazwyczaj, nie reaguje inaczej niż uśmiechem. Uśmiechem, którego nie potrafię rozczytać - czy jest to "ha, dobre, śmieszne nawiązanie do XY" czy może "nie wiem co ty gadasz, ale wygląda jakbyś czekał na reakcję, więc się uśmiechnę, żebyś uznał, że Ci się udało, cokolwiek to miało być".

I tu druga sprawa się rodzi, czyli "nikt nigdy nie widzi moich nawiązań". Nie wiem, czy widzą te nawiązania, bo ich o to przecież nie pytam - to byłoby karygodne. A ja sam, jak takie coś zobaczę/usłyszę też nie mówię "o, kojarzę, to z XY, no nie?". Uśmiechnę się, ewentualnie odpowiem adekwatnie do sytuacji, również nawiązaniem (np. kontynuacja cytatu) ale to ekstremalnie rzadkie przypadki, nie wiem nawet, czy coś takiego miało miejsce, czy to tylko takie moje założenie. Chodzi mi tu o to... Czego oczekujecie? Umieszczacie nawiązanie w sesji, co dalej powinno się stać? Posty w komentarzach w stylu "Haha, to tekst z XY", "Ej, tego XY to chyba żywcem z YZ wyciągnąłeś, co MG? ", czy może enigmatyczne "MG, dostrzegłem to, i szanuję".

Dla mnie takie nawiązania to sztuka dla sztuki, i robię je głównie dla siebie. Jak ktoś zobaczy nawiązanie, to super, jak nie - nic się nie stanie, też fajnie, bo tego użyłem i ma to sens, i mogę się mentalnie masturbować myślą, że inteligentny i rozwinięty kulturowo ze mnie chłopczyk. To, czy ludzie załapią nawiązanie zależy w bardzo małej cząstce od autora, bo przede wszystkim odbiorcy, niczego nieświadomi ,dodajmy, muszą znać źródło do którego się odnosimy. I tutaj już wiele naszych nawiązań bierze w łeb. Clutterbane podał powyżej nazwiska i tytuły, z których nie znam żadnego, więc i każde nawiązanie, nawet najbardziej jaskrawe i bezpośrednie, zostanie przeze mnie niezauważone. I tu nie chodzi o odpowiednie przedstawienie przez autora czy o to, że gracze czytają po łebkach. Żeby te bariery zadziałały najpierw ktoś musi pokonać tę pierwszą - znajomość źródła.

Co ja chciałem przekazać? Aha, właśnie. Autumm, nie wiesz, czy zawsze przechodzi niezauważone. Bo na przykład taki Ja bym się nie zdradził z tym, że jakieś coś załapałem. I wielu innych też pewnie nie czułoby potrzeby dzielenia się z kimkolwiek swoimi spostrzeżeniami. Po prostu szacunek i podziw do autora wzrasta, ale nic więcej. Taki charakter.

Więc to nie o zauważenie chodzi, tylko odzew po zauważeniu. Ale, jeszcze raz -jaki odzew byłby odpowiedni, szczery i naturalny?

PS: aha. Ja bardzo lubię nawiązania, i samemu nawiązywać, i wyłapywać takie nawiązania u innych. A pisząc to co napisałem nikogo nie chciałem krytykować, żeby nie było.
 
__________________
– ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł.
– Nie wiedziałem, że chorował.
Baczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem