Szkolne?
Nichijou. Może nie ostatnio, ale to jedno z tych anime, które zapadły mi w pamięć. Po pierwsze - kosmiczna dawka tak absurdalnego humoru, że człowiek najpierw robi WAT, a potem tarza się na podłodze ze śmiechu (w stylu FLCL). Po drugie - piękna animacja w klasycznym stylu - bez udziwnień, ale za to mistrzowsko wykonana. Po trzecie - i chyba najważniejsze - pod zwariowaną, szybką i chaotyczną formą kryje się ciepła i życiowa opowieść o przyjaźni, dojrzewaniu i tym, że zawsze warto być sobą
Polecam.
PS: A wiecie, że wyszła kolejna seria
Mushishi, a w przygotowaniu jest OVA?