Ja w takiej sesji nie zagram bo dla mnie ŚM to zawsze była potęga nadnaturali i spiskowanie. Jakby nie ta substancja X to można by pomyśleć albo jakby jakoś to wytłumaczyć działaniem Pentexu i spełnieniem któregoś ze scenariuszy apokaliptycznych...
Świat w którym zdarto Maskaradę i istnieje jakaś dominująca siła ludzka ? Powiedzmy. Może to dlatego że nie lubię survivalu nie mam nic przeciwko żeby nadnaturalom było ciężko ale nie lubię grać w sesjach gdzie nie ma żadnej szansy na zwycięstwo :P
Zbyt czarny scenariusz jak na mój gust grałem w sesji w Rosji gdzie większość nadnaturali było ściganym przez bardzo groźne Służby Spec ale dalej była jakaś władza gdyby był jakieś zorganizowany ruch oporu który by próbował np. Dotrzeć do Pentexu i zmienić dogmat czy dokonać resetu rzeczywistości to może bym się skusił ale żeby grać jakimiś niedobitkami ? Po co ? Jaka w tym przyjemność skoro na starcie postaci przegrały ?
Z tych powodów nie lubię Kultu i Jesiennej Gawędy nie po to tworzę postać żeby ona marnie skończyła. |