Ja dalej nie widzę tu powodu, dla którego przedstawiciele jednego rodzaju ponadnaturali mieliby współpracować z innymi. Cień nowego wielkiego zagrożenia jakoś mnie nie przekonuje. Bo bardziej opłacalne i wygodne jest rzucenie odwiecznych antagonistów na pożarcie lub sprzedanie ich. Może wróg się zajmie, może wróg się da przekupić, a poza tym nigdy ich nie lubiliśmy, to z kopa na pożegnanie, choćby świat się walił
. W takiej sytuacji to i własnego ziomka można wystawić, a co dopiero takich, co to są inni od nas i zawsze mieliśmy z nimi na pieńku.