- Dobry pomysł. Nic nas to nie kosztuje, a może okazać się pożyteczne. Daj jeno chwilę bo w rozchełstanej koszuli nie będe szedł. Bosch wstał i zarzucił na grzbiet przeszywanicę, którą następnie przykrył wamsem. Do pasa przytroczył jeszcze miecz i był już gotów. - Blach chyba nie ma co zakładać. Wygodniej tak będzie, a i ramiona troche odpoczną. Ehh... masażowi jakiemu to bym nie odmówił, a i okłady z młodych piersi zdają się czynić cuda. Przechylił głowę w jedną, to w drugą stronę rozciągając mięśnie. - Wezme jeszcze pochodnię i krzesiwo gdyby ciemnica zupełna nas zastała.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |