Odwołując się do pierszego postu... Z mojego punktu widzenia z forum jest jak z grą w RPG... (albo z polityką) Jota w jotę: każdy system (ustrój) się nada, jeśli tylko ludzie będą sensownie się zachowywać. Wszystko ma wady i nic nie jest doskonałe, ale mimo to może się sprawdzać doskonale, jeśli tego używać z rozumem i dobrymi chęciami.
Jak to ostatnio bywa z moimi sesjami: kiedy już znajdą się ludzie i w miarę regularnie zaczynamy się spotykać... Zaraz zaczynają się kłótnie i sprzeczki o system, zasady, kto co i jak robi... Albo czego nie czyni...
Ręce opadają. Bo nikt z tych ludzi tak na prawdę nie chce grać, tylko wziąć udział w tandetnej jakości TALK-SHOW z Ewą Drzyzgą... Z forum jest chyba podobnie (jeśli idzie o "martwych użytkowników")...
Osobiście nie lubię tłoku, więc wolę mniej użytkowników niż więcej. Sprzyja to towarzyskiej atmosferze, ale z drugiej strony Marks powiedział, że "ilość przechodzi w jakość"... Więc może i szkoda tych duszyczek, które tu nie zagrzały miejsca?? :/