Spoko loko, poprawię sobie. Też mam pierwszą pomoc w umiejkach, więc nie jesteś taka niezastąpiona. Co prawda zszywam na żywca, robię okłady ze śliny, opatruję śniegiem, a bandaż robię z bielizny napotkanych po drodze truposzy, ale hej, nikt nie jest idealny