Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2015, 18:37   #21
Kawalorn
 
Kawalorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Kawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwu
Wrociwoj ze skrywaną uwagą słuchał wszystkiego, co rozmówcy mieli do powiedzenia. Wiadomo, część to pewnie zwykłe karczemne bujdy - na myśl o tym miał ochotę zawyć, przywołało to bowiem pewne wspomnienia - ale ziarna prawdy można by odnaleźć. Dobrze by wybrać tego jeszcze więcej...
- Widać, i takiemu pech się zdarza - wtrącił Wrociwoj. - Taka kontrola na przykład, w takim momencie… Ciekawym, jak on przez to przeszedł? Mocno mu się oberwało?

- Ano, każdemu się zdarza. Oberwało się kiedy mojemu znajomemu, Obotowi. Próbował pana Fidera naciągnąć na kupno "czystego" - zaakcentował słowo - kwarcu. Okazało się, że to piach z pobliskiej górki, na który owce srały. Mistrz Agricola oczywiście pieniądze odzyskał, ale tydzień później Oboto został na rogatce złapany z pokaźnych rozmiarów woreczkiem jakiegoś narkotyku. Nie sądzę, by stał za tym pan Fider, ale pecha mają ci, którzy starają się go oszukać.

- Ha, czyli w sumie u pana Fidera mieszanina szczęścia i nieszczęścia. Bo duże miał problemy, jak go celnicy przycisnęli? Chyba się jakoś wykaraskał?

- Fidera przycisnęli? - roześmiał się rozmówca. - Ja przecież wciąż mówię, że to ci, co pana Agricolę oszukali, mają problemy. A skąd tu takie zainteresowanie? - Rozmówca zrobił się lekko podejrzliwy.

Wrociwoj wzruszył ramionami.
- W karczmie jestem, piwo piję, o czymś gadać trzeba, a to ciekawe - uśmiechnął się.
Pogawędził jeszcze trochę na nieistotne tematy, aby nie wbudzać podejrzeń, po czym zamówił sobie posiłek i przysiadł się do Ottona i Hassa.
 
Kawalorn jest offline