Pierwszy post już poszedł. Gustav jest zaintrygowany całą sytuacją, choć nie z dobroci serca, a potencjalnych korzyści, które mogą wyniknąć. Kobieta wspominała coś o zapłacie. Że już nie żyje, to swoją drogą
Jak zasygnalizowałem w poście, Gustav także wypatruje, czy ktoś stamtąd nie wychodzi - ostatecznie, ktoś, kto posłał bełt w kobietę, pewnie nie zawaha się posłać parę w nich.
Osobiście jednak radziłbym, żeby może nie wchodzić frontowym wejściem tylko gdzieś z tyłu. Tak byłoby najbezpieczniej. Ale kupą musimy tam wejść, inaczej nie da rady. No i fakt, że leje jak z cebra też wpływa na jego decyzję.