Do szalenia i szlajania się jak najbardziej chętna, szczególnie że roll'a nie znam.
Generalnie skoro
Eleanor już sobie zaklepuje fajnych chłopców
to może od razu pomyśleć wśród chętnych o stworzeniu zrębów bardziej zorganizowanej grupy
przestępczej uderzeniowej?
Ja chciałabym zagrać też dowódcą, może niskiego szczebla - a generalnie małym oddziałem zwiadowczo-uderzeniowo-specjalnym w najlepszych tradycjach kozaków, lisowczyków czy partyzantki Vietcongu - czyli wpadamy, mordujemy, na pal wbijamy, gwałcimy, rabujemy, podpalamy i spadamy
I z chęcią dołączę się do kogoś, kto będzie dawał takim "wściekłym psom" robotę :P