Jak na tę ilość tekstu, który został do sesji wyprodukowany, to dotychczasowe dwa fochy są całkiem niezłym wynikiem
Taki żarcik.
Przyznaję, że ja pieklę się wyjątkowo szybko i o wyjątkowe pierdoły (tak ogólnie, taki charakter). Jednak po ostatniej scysji w docu spowodowanej moją reakcją staram się nieco trzymać emocje na wodzy. A to nie jest łatwe.
Zwłaszcza kiedy większość NPC-ów chce pouczać i ma się ogólne wrażenie, że wiedzą wszystko lepiej niż BN-i (to był de facto punkt zapalny w moim przypadku).
Ja wiem, że MG wie
Widzę, jak dobre przygotowanie do tematu żeglarstwa ma Cedryk. Ja nie mam
Mimo że Leila ma maksa w żeglarstwie i siedem lat pływała. Wiem, że nawet dostaliśmy stosowne materiały, ale co ja poradzę, że przy tej książce po prostu zasypiam?
Nie nauczę się i tyle. Fajnie by było więc czasem dostać podpowiedź od MG, że coś jest nie tak w naszej deklaracji, a nie usłyszeć to od NPC-a ^^
Do tego miałam problem z jakimś ogarnięciem faktu, jak rude szybko zdobywają wiedzę i umiejętności. Porozmawiałam o tym z Cedrykiem. Wyjaśnił mi. Pozostaje mi ufać mu, że nie skończy się to zaraz solówką dla rudych, a my staniemy się tylko tłem
Miałam też problem ze świetnym wątkiem, jaki przypadł w udziale Flamedancerowi, a magiczny inteligentny sztylet, to już w ogóle kłuł mnie po oczach (nie ze względu na statystyki czy moce, ale po prostu fabularnie). Ah, ta zazdrość
W gruncie rzeczy jest to, jak do tej pory, najlepszy motyw sesji. Moim zdaniem oczywiście. Też rozmawiałam już o tym z Cedrykiem i wszystko
de mon côté jest OK.
Ostatnia sprawa skończyła się pozytywnie (czyli nikt sobie nie poszedł), głównie dzięki rozmowom właśnie. Rozmowom na linii MG-gracze i między graczami również.
Tak więc myślę, że musimy po prostu więcej rozmawiać, jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości. Byle tylko na spokojnie i z powściągnięciem emocji. To nie jest łatwe, wiadomo, zwłaszcza jak się ludzie angażują. No ale skoro mnie się udaje, to uda się z pewnością każdemu
Trochę na początku bałam się Cedryka i nie chciałam mu za bardzo zawracać głowy, ale im dalej w las, tym bardziej przekonuję się, że czasem jednak lepiej napisać, niż odwalić kolejną głupotę.
Buzi, buzi