Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2015, 21:44   #162
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Золa została dostrzeżona, nie przejęła się tym zbytnio. Wisiała pod dachem kabiny, patrząc za kulisy cyrku na kółkach. Anthony w pewien sposób się zgadzał. Poza brakiem kunsztownego nożyka do otwarcia słodkiej, nierozpakowanej czekoladki. Morgan w ogóle, nerwowy śmiech po każdym zdaniu? Może, kiedyś, gdy był jeszcze uczniakiem, nękanym przez starsze roczniki. Zatoczyła szeroki krąg, rozciągając się w kształt wczesnego księżyca. Nabierała wyrazu, tworząc przestrzenną bryłę. Z obszarów o mniejszej i większej gęstości wyrastały zęby. Garnitur wyszczerzonych kłów, obracających się leniwie wokół własnej osi.

[MEDIA]http://i592.photobucket.com/albums/tt3/ancientdragon48/14c5827a-259a-4740-8503-050ecdeabd60_zps49efa0fa.jpg[/MEDIA]

Nie tak sobie wyobrażała pierwszy kontakt. Przecież każdy wie, że Tzimisce powinien siedzieć na kamiennym tronie starożytnego mauzoleum, otoczony przez zniekształcone maszkary, przed szachownicą z ulepionych w figury wrogów. W tym oto strażackim wozie miała zaszczyt stanąć przed obliczem samego Gerolda. Biskupa Sabatu, zabójcy Primogenu, rzeźbiarza ciał i umysłów. Wydającego polecenie napaści na przedszkole. Rozciągnęła się jeszcze bardziej, dając upust nieposkromionej wesołości. Zamaskowany geniusz zła z planem "zabrać dziecku cukierka" był niepodrabialny. Opadła mglistą postacią na zakrwawioną nastolatkę. Otaczając ją cienką powłoką, dała niemą odpowiedź - dym już jest, podpałka też, to jak będzie z tym ogniem?

Przylepiona do ciała sabatniczki, perfidnie zaspokajała ciekawość, jak staruszek chce spełnić groźbę? Będzie równie trafiona jak poprzednia? Wykreślenie ze świata śmiertelników tych, którzy w nim gustowali? Wrzucić wzniosłe twarze na listy gończe. Wykluczenie społeczne mogło w paru miejscach zadziałać. Na pewno nie w jej własnym. Zero dokumentów, brak zameldowania, podatki niepłacone od wieków. Wizja nasłania policji, antyterrorystów, komornika, czy księdza proboszcza nie robiła żadnego wrażenia. Co Gerold chciał osiągnąć jej bliźniakiem, pozostawiła retoryce. Dialog? Dialog miała zamiar ograniczyć się do krótkiego "idź do diabła" rzuconego rozwiewanej przeciągiem stercie popiołu.

 
Cai jest offline