Jedzenie, picie.
Najwyraźniej kochani ludzie chcieli się ich jak najszybciej pozbyć. No przy okazji podrzucić hrabiemu zgniłe jajo.
Pytanie tylko brzmiało, czy naprawdę pójdą do tego przeklętego zamku, by spotkać się z hrabią, który wszak koleguje się z Chaosem. Co było niemal całkowicie pewne. Wszak ten nieszczęsny cieśla w kopalni powiedział to wyraźnie, a trudno by sądzić, że nie wiedział, kto go doprowadził do takiego stanu.
- Co więc robimy? - Oswald zwrócił się do Drugi, ledwo zabudowania wioski zniknęły im z oczu. - Idziemy dalej w stronę zamku, czy już teraz ciepniemy wór w krzaki i wrócimy, szerokim łukiem omijając wioskę? |