Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2015, 13:02   #28
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Otto parł przez zawieruchę niczym taran. Nie gadał nic, gdyż w taką pogodę mogło to skutkować nażarciem się garści piachu i wszelkiego robactwa co to w powietrzu latało, a wszak był już najedzony. Dla pewności trzymał jedną ręką kapelusz, gdyby ten postanowił odlecieć w cholerę. Tego mu jeszcze brakowało! Idealnym przykładem tej nieostrożności był kupiec przeklinający wietrzysko. Resztki, najwyraźniej należącej do niego, szklanej róży zachrzęściły pod butem Grafa. Kapeluszowi by się pewnie nic nie stało, ale Otto nie miał najmniejszej ochoty ganiać nakrycia głowy po całym mieście, bogowie wiedzą jak długo.

Gdy w końcu dotarł pod bramę, przystanął na chwilę aby czasem nikt z jego towarzyszy nie został zbytnio w tyle i dziarskim krokiem ruszył do otwartej furty. Chciał to załatwić możliwie szybko i sprawnie.

- Przeklęte wietrzysko... Zagadał do strażnika i przystaną wyciągając flaszkę, którą odkorkował i popił małego łyka. - A kiedyż to bramy zawieracie? O zachodzie? Ale nie ma co po próżnicy gęby otwierać. Łykniesz se? Zaproponował przyjaźnie. Sterczenie tutaj w taką pogodę musiało być jednym z najgorszych zajęć w tym mieście, a przynajmniej Graf nie mógł chwilowo wymyślić nic gorszego.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline