Oba ciekawe, chociaż krótkie ale częste posty w pierwszej propozycji trochę mnie odstraszają. Mimo to od dawna korci mnie drużyna inspirowana Szczurami.
Z drugiej strony równie ciekawy jest drugi koncept. Grałem w parę solówek i wspominam je dobrze. Wspominałeś jednak o innej szkole, masz na myśli coś autorskiego czy wykorzystanie szkoły Gryfa (jako jedynej nie opisanej w kanonie)? Swego czasu zastanawiałem się też nad "wiedźminem". Chłopakiem przygarniętym i wyszkolonym przez wiedźminów ale nie poddanym mutacjom. Szybkim i sprawnym jednak bez refleksu Geralta i może z szczątkowym talentem magicznym (umożliwiającym składanie znaków). Oczywiście podawałby się za prawdziwego wiedźmina. Z tego co kojarzę Triss i Vesemir wspominali w "Krwi elfów", że były takie osoby. Pociągała mnie też od zakończenia Sezonu Burz szkoła Kota. Czy takie koncepty by pasowały do Twojej wizji sesji?
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |