Ja też twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak dobro i zło. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jedni będą pochwalać czyjś czyn, inni zaś potępiać. Nigdy nie dojdzie się w takiej dyskusji do konsensusu. Chyba, że nagle wszyscy ujawnia swoją ukrytą zaletę silnej empatii z drugim człowiekiem i będą w stanie myśleć na równi z jego poziomem (kulturowym, religijnym, politycznym, sytuacyjnym, itp.)
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab" |