Edward, Drizzt
Marynarz zerknął na was z politowaniem. Zaśmiał się, wydając przy tym cichy syk.
- Zapłacono… zlecono… płyniecie, płyniecie z nami… na południe, do Estali… na południe…
I odszedł śmiejąc się do swoich obowiązków. Jak na taki statek zauważyliście niewielu marynarzy, w, jak na marynarzy, dziwnych strojach- część nosiła płaszcze, niektórzy kaptury. Jestich góra 8, dziewięciu.
Felix
Gdy tylko zszedłeś z trapu podeszła do ciebie postać w szerokim kapeluszu, i chrapliwym głosem mruknął:
- Kapitan prosi, sir. Proszę wejść w pierwsze drzwi od sterburty na mostku.
Otto:
Obudziłeś się z bolącą głową i ożyganymi rękami- wyraźnie za dużo wypiłeś. Leżysz na hamaku. Kiedy zszedłe wszytsko zaczęło się kołysac, ale nei wiedziałeś, czy to piwo, czy rzeczyiscie jestes na morzu… z kieszeni spoczywało 30zk. Ładna kobieta z rękami w kieszeni i wyraźnie spięta powiedziała:
- Masz zaliczkę, czeka cię jeszcze więcej- po prostu nie pytaj. |