WOJNA TRZECH MASEK
Wpatrzony w migocący słabym światłem nocny krajobraz Paryża, wysoki i postawny mężczyzna dotknął dłonią pomalowanej mrozem szyby. Jego dłonie były tak samo zimne, jak szron, który tak pięknie ozdobił okno. I tak samo lodowate jak jego serce.
Usta mężczyzny wykrzywiły się w grymasie odsłaniając ostre i białe jak śnieg kły.
Z drugiej dłoni wypadł mu bezwiednie na ziemię list opatrzony zdobioną pieczęcią weneckiego kupca.
Nie pamiętał zbyt wiele z poprzedniego życia, kiedy był jeszcze człowiekiem. Mięło tak wiele czasu...
Potem było już tylko morze krwi i przemocy. I pustka w sercu. Pustka, która rozdzierała je na miliard kawałków. Z upływem czasu coraz mocniej i mocniej. Jak wieczna tortura. A gdyby tak znowu czuć? Gdyby opleść ciało niewidzialną pajęczyną emocji innych niż głód, gniew czy strach i pożądanie… Gdyby…
„Cztery świece płonęły powoli. Było tak cicho, że prawie usłyszałbyś ich rozmowę.
Pierwsza rzekła:
- Ja jestem pokój! Jednak nikt nie troszczy się o to, abym płonęła. Dlatego odchodzę.
Płomień stawał się coraz mniejszy, aż w końcu zupełnie zgasł...
Druga rzekła:
- Ja jestem wiara! Najmniej z nas wszystkich czuję się potrzebna, dlatego nie widzę sensu dłużej płonąć.
Gdy skończyła mówić, lekki podmuch wiatru zgasił płomień...
Trzecia ze świec zwróciła się ku nim i ze smutkiem rzekła:
- Ja jestem miłość! Nie mam siły dłużej świecić. Ludzie odsunęli mnie na bok, nie rozumiejąc mojego znaczenia. Zapominają kochać nawet tych, którzy są im najbliżsi.
I nie czekając ani chwili zgasła...
Nagle dziecko otworzyło drzwi i zobaczyło, że trzy świece przestały płonąć.
- Dlaczego zgasłyście? Świece powinny płonąć aż do końca.
To powiedziawszy dziecko rozpłakało się. Wtedy odezwała się czwarta świeca:
- Nie smuć się. Dopóki ja płonę, od mojego płomienia możemy zapalić pozostałe świece. Ja jestem nadzieja!
Z błyszczącymi od łez oczyma, dziecko wzięło w dłoń świecę nadziei i od jej płomienia zapaliło pozostałe świece.” *
Nigdy nie zapomniał tej historii, którą opowiadała mu kobieta będąca jego ludzką matką.
Teraz nareszcie pojawiła się i jego nadzieja. Nadzieja na spełnienie najskrytszych pragnień, nadzieja na odzyskanie czegoś co utracił tak dawno.
Odwrócił się od okna i szybkim krokiem podszedł do stojącego w pobliżu biurka. Potem kreślił przez jakiś czas słowa na papierze, a kiedy skończył, zawołał głośno:
-
Matthieu! Matthieu! – a kiedy w drzwiach pojawił się chudy dworzanin rozkazał głosem mocnym i nie znoszącym sprzeciwu –
Zorganizujesz wszystko zgodnie z wytycznymi, które spisałem. Chcę aby do niedzieli byli już w drodze.
-
Tak panie.– przybyły pokłonił się głęboko i biorąc pismo z rąk Księcia wycofał się z pokoju.
Książę jeszcze raz spojrzał w okno, a w jego oczach pojawiła się iskra zawziętości.
Zdobędą ją dla niego. Muszą ją odnaleźć . Za wszelką cenę! Zapraszam chętnych na sesję rozgrywającą się w realiach systemu
Wampir: Mroczne Wieki. Sesja jest skierowana do wszystkich graczy, zarówno tych znających system na wylot, jak i tych, którzy dopiero usłyszeli o systemie. Jednakże oczekuję: umiejętności czytania ze zrozumieniem, analizowania faktów, przedstawiania swojej opinii i samodzielności w podejmowaniu działań, a przede wszystkim –
chęci do gry.
Metodą prowadzenia będzie storytelling. Dlatego mechanika oparta na rzucie kośćmi będzie miała tutaj szczątkowe znaczenie i będzie wykonywana przeze mnie.
Od graczy wymagana będzie jedynie/aż mechanika narracyjna, czyli opis działań, uczuć i zachowania postaci w zgodzie z obowiązującymi zasadami.
TWORZENIE POSTACI:
Do wyboru macie 10 klanów : Brujah, Toreador, Gangrel, Lasombra, Malkavian, Nosferatu, Ravnos, Ventrue, Assamici, Tzimisce. Wykluczam linię krwi.
Wszystkie postacie pracują dla wspomnianego wyżej księcia Paryża . Motywy pozostawiam wam, dla wzbogacenia historii. Żadna z postaci nie może być starsza niż 300 lat.
Proszę aby historia postaci zmieściła się mniej więcej w formacie A4.
Poza tym:
Atrybuty: 7/5/3, Zdolności 13/9/5, Dyscypliny 7, Charakter 7, Punkty wolne 35.
Zalety/Wady: max. 3 i to pod dwoma warunkami – wada/zaleta musi mieć odzwierciedlenie w historii, wszystkie +/- 3 lub więcej – proszę skonsultować ze mną.
Pokolenie, heaven, zasoby początkowe (pieniądze, służba, kontakty, etc) – rozsądnie i prawie dowolnie – jesteśmy w Mrocznych Wiekach, tylko przypomnę...
Jeśli chodzi o dyscypliny poza-klanowe i wysokość wszystkich dyscyplin - wyznaję zasadę, że muszą one pasować do postaci. O ile dyscypliny czysto fizyczne (szybkość czy potencja) pasują wszędzie i do każdej postaci to do dyscyplin socjalnych (np. prezencja) trzeba już mieć podbudowę w cechach, a do dyscyplin mentalnych - podbudowę i w cechach i w atrybutach. Nie zaakceptuję postaci, która nie ma kropek w atrybutach wymaganych do rzutów przy użyciu dyscypliny (np. medycyny przy zniekształceniu).
Nie widzę także problemu w tym, aby ktoś wybrał sobie nietypową dyscyplinę. Pamiętajcie tylko, że jak się wyda, że obcy, kilkusetletni „młodzik” włada jakąś super mocą, to nie będę miała wielkich oporów przed diabolizmem.
Częstotliwość i zasady pisania:
1 post w trybie 6+3, czyli sześć dni na posty graczy i 3 na post MG. Zamierzam tego przestrzegać aby sesja się nie rozlazła. Oczywiście jeżeli ktoś zgłosi, że go nie ma lub nie może napisać to nie ma problemu. Opuszczanie kolejek bez uprzedzenia: pierwsza może się zdarzyć każdemu, druga - ostrzeżenie i autopilot dla postaci, ale trzecia z rzędu – żegnamy bohatera.
Piszemy w trzeciej osobie, posty przynajmniej na wysokość avatara.
HISTORIA:
Historia rozgrywać się będzie w Wenecji, w roku 1546, około sto lat po zniszczeniu klanu Kapadocjan i przejęciu władzy przez Giovanni.
Tak, wiem, Giovanni to klan z Maskarady, ale mam nadzieję, że sama sesja wynagrodzi wam tę małą modyfikację.
Jest okres weneckiego karnawału, czyli jakiś tydzień przed środą popielcową, luty. W mieście jest pełno przyjezdnych, również obce wampiry mogą nieskrępowanie wjechać do miasta, chociaż są bacznie obserwowane.
Konkretne zadanie pojawi się w poście rozpoczynającym sesję.
BARDZIEJ LICZĄCE SIĘ WAMPIRY: 1.Augustus Giovanni – założyciel klanu, pogrążył się kilkadziesiąt lat temu w letargu i przekazał władzę w mieście swojemu potomkowi.
2.Obecny doża,
Carmelo Giovanni rządzi w mieście narzędziem strachu, sprawiając, że wampiry z innych klanów niechętnie osiedlają się w Wenecji. A jeśli już, to albo sprawują oficjalne stanowiska, jak np. ambasadorzy lub ukrywają się gdzieś w mniej uczęszczanych zakątkach, tak, aby nie naruszyć domeny Giovannich.
3.Michelle Adalbert Scarano – artysta-aktor, twórca kameralnego teatru „Commedia grottesco”, Toreador, oficjalnie ambasador Verony
4.Elisabeta Orsini – kochanka Scarano, prowadzi lokal nocny „Dolce Vita”, Toreadorka, oficjalnie ambasadorka Verony
5. Don Ludovico- jeden ze starszych z klanu Lasombra, zamieszkały w Wenecji od wieków, jeden z nielicznych wampirów spoza klanu Giovannich, posiadający własną domenę, były spadkobierca miasta.
INFORMACJE KOŃCOWE:
Szukam 3-4 chętnych graczy, którzy oczarują mnie ciekawą i spójną logicznie historią postaci.
Rekrutacja potrwa tak długo jak to konieczne, aby właśnie taką grupkę stworzyć.
Karty postaci proszę przesyłać albo na maila:
felidae@onet.pl albo wrzucić na Google- docka i wysłać mi linka na PW.
* Historia o świecach zapożyczona od Paulo Coelho.
ZAPRASZAM!