Zgodnie z zapowiedzią w rekrutce potwierdzam swój angaż
. Szykuję co prawda nieludzia, ale myślę, że nie destruującego założeń sesji.
No i jednak dziwi mnie jedna sprawa: trzyosobowa hanza wydaje mi się strasznie okrojona. Trzech (nie)ludzi łupiących okoliczne wsie? Wystarczyłoby, aby chłopi rzucili się na nich z widłami i raz dwa byłoby po wesołej gromadce. Każdy wojak dupa, kiedy wrogów kupa. A jak mi się zdaje, w zamierzeniach sesji nie mieści się osiadanie w Złotnicy celem uprawy roli...?
Szczurów było bodaj sześcioro i wydaje mi się, że to odpowiednia liczba. Chyba nie jest też wielkim utrudnieniem dla MG. Ale dostosuję się
.